Skandynawskie kryminały to popkulturowy fenomen, który do
tej pory nie miał szczęścia w ekranizacjach wprost z Fabryki Snów. Choć
powieści Jo Nesbø, Jussiego Adler-Olsena, Stiega Larssona czy Jensa Lapidusa
zostały przeniesione na wielki ekran, to były to w większości produkcje
trafiające na lokalny rynek, które omijały nawet większość europejskich krajów,
nie mówiąc już o zrobieniu jakiegokolwiek sukcesu w USA. Po całkiem udanej
„Dziewczynie z tatuażem” Davida Finchera wydawaÅ‚o siÄ™, że o to zaczyna siÄ™ era
poznawania przez szeroką publikę nagradzanych powieści skandynawskich autorów.
Jednak nienajlepsze wyniki finansowe i przedłużające się rozmowy dotyczące
startu produkcji kontynuacji, pogrzebały na długie lata szansę dla reszty
skandynawskich pisarzy. Czy „Pierwszy Åšnieg” autorstwa Jo Nesbø, wyreżyserowany
przez twórcÄ™ „Szpiega”, z gwiazdÄ… pierwszego formatu jakÄ… jest Michael
Fassbender, ma szansę namieszać pod tym względem?
Jest rok 2018. Najnowszy model Replikatnów Nexus 6,
stworzony przez Tyrell Corporation, zostaje uznany za nielegalny po buncie na
jednej z pozaziemskich kolonii. Blade runnerzy mają za zadanie wytropić i
wysłać na emeryturę (czyli zlikwidować) wszystkich nielegalnie przebywających
na Ziemi Replikantów. W 2020 po śmierci swojego założyciela, korporacja
rozpoczyna produkcję Nexusa 8, cechującego się nieograniczoną żywotnością. Dwa
lata później dochodzi do wielkiej katastrofy tzw. zaćmienia, za którą
odpowiadają najnowsze modele Replikantów. Światowe rządy uznają istnienie
androidów na nielegalne, nawet w pozaziemskich obszarach pracy. Korporacja
idealistycznego naukowca Neandera Wallace’a zażegnuje Å›wiatowy kryzys żywnoÅ›ci
w 2025 roku. Jedenaście lat później zostaje uchylony zakaz produkcji
Replikantów, które za sprawÄ… korporacji Wallace’a, najnowsze modele – Nexus 9 –
zostały unowocześnione do tego stopnia, że bez wahania wykonują wszelkie
rozkazy właściciela. Początek lat 40. XXI wieku stoi pod znakiem wprowadzenia
dodatkowych środków do tropienia i eliminacji nielegalnych Replikantów. Tyle
tytuÅ‚em wprowadzenia do „Blade Runner 2049”, dÅ‚ugo wyczekiwanej kontynuacji
hitu Ridleya Scotta sprzed 35 lat.
Polska kinematografia ma bardzo długie korzenie, ale
filmowym twórcom dopiero niedawno udało się wyjść poza pewne ramy, które
delikatnie mówiąc, w ostatnich latach zrobiły więcej złego dla polskiego kina w
świadomości przeciętnego Kowalskiego, niż rzeczywiście pokazały poziom zbliżony
do innych europejskich krajów. Coraz częściej jednak w kinach pojawiają się
filmy eksperymentalne, gatunkowe, które już nie tylko są głupią komedią dla mas
czy ciężkimi dramatami społecznymi, ale trzymającymi w napięciu kryminałami,
dramatami obyczajowymi czy filmami historycznymi. Jakby tego było mało, od
niedawna w naszym kraju próbuje się wypełnić niszę w produkcjach dla dzieci czy
nastolatków. Teraz przyszÅ‚a pora na peÅ‚nometrażowy film animowany. Polsko-brytyjska koprodukcja „Twój Vincent”, to nie tylko wciÄ…gajÄ…cy kryminaÅ‚ z
ręcznie malowanymi kadrami, ale to kawał artystycznego dzieła, który może mieć
szansÄ™ na Oscara.
Patryk Vega jest bardzo płodnym reżyserem. W ciągu zaledwie
kilku miesięcy jest w stanie wyprodukować ponad dwugodzinny film, od razu
obiecując następną produkcję w podobnym czasie. Jednak to nie tempo czy
metodyka pracy może najbardziej imponować w osobie Patryka Vegi. Żaden inny
polski reżyser nie jest w stanie przyciągnąć zarówno koneserów kina, wyjadaczy
popcornu czy niedzielnych kinomanów do kina na swój film. Jedni na jego
produkcje idą z poczucia dobrze spędzonych dwóch godzin w świecie pełnym
przemocy, brutalności, przekleństw i głupiego humoru, drudzy wybiorą się, bo
wstyd nie znać, a przecież krytykować też trzeba mieć z czego. Niezależnie
jakie są intencje widzów do obejrzenia jego filmów, zyskuje na tym nie tylko
sam reżyser, ale i kina, które oblegane są jeszcze kilka tygodni po premierze
najnowszego dzieła Patryka Vegi. Ciężko nie mówić tutaj o pewnej modzie na
filmy Vegi. Jak więc do tego ma się jego najnowsza produkcja?
Matthew Vaughn ma za sobą dopiero pięć kinowych produkcji,
ale każda z nich ma swoje wierne grono fanów. Swoją karierę rozpoczął od
zapomnianego już „PrzekÅ‚adaÅ„ca”, żeby od razu skoczyć na gÅ‚Ä™boko wodÄ™,
próbujÄ…c swoich siÅ‚ w ekranizacji jednej z powieÅ›ci Neila Gaimana. „Gwiezdny
pyÅ‚” nie byÅ‚ filmem idealnym, ale już ta produkcja pokazaÅ‚a, że Matthew Vaughn
ma predyspozycje do ekranizowania dzieł literackich. Swoją niszę odnalazł w
przeniesieniu powieÅ›ci graficznych na ekran. Pierwsza część „Kick-Ass” do
dzisiaj uważana jest za jednÄ… z najlepszych ekranizacji komiksów, zaÅ› „X-Men:
Pierwsza klasa” pozwoliÅ‚a odzyskać mutantom utracony blask przez „Ostatni
bastion” i „Wolverine’a”. Ale to dopiero „Kingsman: Tajne sÅ‚użby” wyniosÅ‚y
reżysera na piedestał, tworząc nie tylko jedną z najbardziej zwariowanych,
szalonych i krwawych filmów na podstawie komiksów, to obraz okazał się ciekawą
alternatywÄ… dla kina szpiegowskiego z seriÄ… o agencie 007 na czele. „Kingsman:
ZÅ‚oty krÄ…g” to pierwszy sequel w dorobku Matthew Vaughna. Czy reżyserowi udaÅ‚o
się nakręcić tak samo dobrą, a może i lepszą kontynuację?
W ostatnich latach Michael Keaton stał się gwiazdą pełnego formatu.
Po jego triumfalnym powrocie w oscarowym „Birdmanie” z 2014 roku, zaczÄ…Å‚ grywać
w ambitniejszych produkcjach jak równie szeroko nagradzany „Spotlight”, czy
nieco gorszych jak „McImperium”. KwestiÄ… czasu byÅ‚o, kiedy kino upomni siÄ™ o
byłego Batmana i zaoferuje angaż w kolejnej superbohaterskiej produkcji. Choć
„Spider-Man: Homecoming” miaÅ‚ swoje wady, to jednÄ… z niezaprzeczalnych zalet
była rola Michaela Keatona jako głównego antagonisty w kolejnym odcinku
kinowego serialu Marvela. Aktor miał wiele szczęścia wybierając projekty
filmowe, ale jego zmysł wyraźnie zmylił go przy podpisywaniu kontraktu do filmu
„American Assassin”. Czy pomimo kiepskiego akcyjniaka Michael Keaton znów daÅ‚
popis swoich aktorskich umiejętności?
Czy klauni wracają do łask? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Dopiero co Ryan Murphy powróciÅ‚ z nowym sezonem serialu „American Horror Story”,
w którym przedstawia ponurą wizję Ameryki za administracji Trumpa z gangiem
klaunów w roli głównej, a w kinach swojÄ… premierÄ™ ma remake „To”, miniserialu z
1990 roku na podstawie prozy Stephena Kinga. Za sprawÄ… medialnego jak i
finansowego sukcesu najnowszego filmu reżysera „Mamy”, klauni na nowo mogÄ…
rozgościć się w popkulturze. Pewnie decydenci studia New Line Cinema już
planują, jak do uniwersum małżeństwa Warrenów dodać jakiegoś przerażającego,
morderczego klauna. Ale „To” jest przede wszystkim filmem, który zmazuje
powiększającą się w ostatnich latach plamę na ekranizacjach twórczości mistrza
horroru.